Nie pisałam jakiś czas... nie miałam ..chciałam napisać czasu, ale to nie przwda. Chęci mi zabrakło. kiepsko się ostatnio czuję.. kiepsko psychicznie - nie fizycznie. Długo śpię, nie mam ochoty wychodzic poza swoje cztery ściany...i Wciąz się zastanawiam na czym stoje w tym związku. W dalszym ciągu czuję emocjonalną barierę przez którą sie nie przebiję, czuję ze w dalej Eldixowi nie ufam i moze nie zaufam juz nigdy...jak tak dalej pójdzie to skończy sie na tym ze będę trwać w jałowym związku i sprawdzac kazde jego słowo w miare możliwości..w sumie juz to robie. Czasami czuję się jakbym stała na desce która przechyla się raz w jedną raz w drugą stronę.. i w zależności od tego po której stronie się aktualnie znajduje mam ochotę się z nim rozstać i pozwolić sobie go nienawidzić (bo częsć mnie go za te wszystkie kłamstwa nienawidzi) albo próbować zapomnieć i starać się dalej kochać co mi nie wychodzi.
Nie wiem co jest ze mną nie tak. Nie umiem tak po prostu zapomnieć...
Kiepsko ze mną..
Z innej beczki wczoraj miałam nalot znajomych... przypomniały sobie o mnie moje dziewczynki. Popołudniu wpadła A. z synkiem którego tak zachwycił mój budzik ze siedział przy nim pół godziny bez ruchu przełączajac melodyjki i wpatrując się w kolorowe swiatełka po bokach :) Potem straszył mi kota który raczej nie ma kontaktu z dziećmi wiec chyba nie wiedział czym jest to małe biegajace za nim stworzenie:) a na koniec zaczął rysować i mi narysował ....coś :P w kazdym razie było to ładne:)
Wieczorkiem wpadła P. (była od dziecka moją najlepszą przyjaciółką, ale jakoś kontakt się.. zaniedbał) wypiłyśmy piwko i pogadałysmy troszke o pierdołach i o problemach. Sympatycznie było z nią posiedzieć, ale nie mogłabym z nia siedzieć codziennie. Lubię kiedy wpada tak jak teraz.. rzadko:)
Hmm.. przechodziłam przez to samo co ty teraz. Będzie wszystko w porządku chociaż jak na razie pewnie trudno jest ci w to uwierzyć ! ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem co się stało między Wami, ale mogę napisać, że czasem lepiej podjąć bardzo trudną decyzję niż trudzić się przez całe życie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że powinnaś się zastanowić nad wszystkim i spojrzeć na to obiektywnie. Gdyby przyszła do Ciebie koleżanka i opowiedziałaby Ci o tym co się stało (tutaj historia Twoja i Eldixa), co byś jej doradziła?
Domyślam się, że to nie takie proste.
Mam nadzieję, że podejmiesz właściwą decyzję i będzie dobrze!
Wiem co czujesz ... niestety ... i wiem, że już K. nie zaufam tak jak dawniej nigdy :/ Ale wiem też, że go kocham i że chcę z nim być ... Dlatego staram się nie myśleć o tym wszystkim zbyt często :-) Zapraszam, u mnie nowe notki :-)
OdpowiedzUsuń